Szalona podróż jena od Mrs. Watanabe do Abekonomii

Szalona podróż jena od Mrs. Watanabe do Abekonomii

W obecnych dniach, nagłówki walutowe zdominowane są przez „nowobogackie” waluty takie jak euro czy juan. Jednak w kwestii „wykręcającej flaki” nieprzewidywalności, żadna waluta nie dorówna japońskiemu jenowi. Od swojej transformacji w walutę niezwykle lotną w latach 70., jen rzadko stawał się centrum uwagi handlowców. Od tego czasu, przez ostatnie 40 lat jen wahał się niezwykle od 360 dolarów w 1971 r. do 73.5 w 2011 r. Przez cały ten czas jen powodował całe serie fascynujących splotów wydarzeń określanych bardzo barwną terminologią – gigantyczna bańka aktywowa, „stracona dekada”, „carry trade”, „Pani Watanabe”, „Abenomika” oraz „trzy strzały”.

Wczesne lata

Po Bretton Woods, jen oszacowany był na poziom 360 dolarów od 1949 r. do 1971 r. gdy USA porzuciło system waluty złotej w odpowiedzi na ogromny wypływ bilionów dzierżaw wywołany ogromnym deficytem handlowym państwa. By go zwalczyć, USA zdewaluowało wartość dolara w stosunku do jena w 1971 r., umieszczając go na poziomie 308 za dolara. Przed 1973 r. większość głównych walut na świecie (łącznie z jenem) było chwiejnych. Japońska ekonomia przetrwała trudne okoliczności lat 70. Zdeterminowane przez gwałtowny wzrost cen ropy naftowej oraz szalejącą inflację. W połowie lat 80. Niszczycielska siła eksportu kumulowała się tworząc nadwyżki. W 1985 r. (gdy deficyt w USA dobiegł do 3%GDP) państwa G5 (USA, Francja, Niemcy Zachodnie, Japonia oraz Wielka Brytania) zgodziły się zdenominować wartość dolara wobec jena oraz marki niemieckiej by wyprostować nierówności w handlu. Ugoda ta spowodowała, iż wartość jena wzmocniła się wobec dolara od 250 (początek 1985 r.) do 160 (w mniej niż dwa lata). Niektórzy eksperci wierzą, że ten gwałtowny wzrost wartości jena spowodowany był następną bańką aktywów, której pęknięcie spowodowało zatracenie pozostałej części dekady.

Japońska bańka aktywów i stracona dekada

W 1986 r. 50% wzrost wartości jena odcisnął swoje piętno na gospodarce Japonii, która popadła w recesję. By odrzucić tak wysoką wartość oraz ożywić gospodarkę, japońskie władze wprowadziły liczne środki stymulujące, które zredukowały stopę procentową o 3 punkty procentowe. W 1989 r. zrezygnowano z tej polityki monetarnej. W 1987 r. wprowadzono również pakiet środków polityki budżetowej, chociaż gospodarka już uprzednio zaczynała odnosić gwałtowny sukces. Powyższe czynniki sprawiły, iż bańka aktyw osiągnęła zapierające dech w piersiach rozmiary. Ceny akcji oraz miejskich ziem potroiły się od 1985 r. do 1989 r. Często cytowana anegdota o prawdziwych rozmiarach bańki mówi, iż u jej szczytu w 1990 r. wartość samego Zamku Cesarskiego w Tokio osiągnęła wartość nieruchomości w Kalifornii. Wyceny te były bardzo nietrwałe. Bańka pękła prawdopodobnie na początku 1990 r. Indeks Nikkei stracił 1/3 swojej wartości w ciągu roku, rozpoczynając okres straconej dekady lat 90. gdy gospodarka kulała na skutek rozwijającej się deflacji. Gdy Japonia była jednym z najszybciej rozwijających się gospodarczo państw w ciągu trzech dekad od lat 60. Do 90., wartość GDP wzrosła potem już tylko o 1.1% od 1990 r. Pierwsza dekada obecnego tysiąclecia była kolejną straconą, ponieważ gospodarka ciągle się chwiała a światowy kryzys kredytowy tylko wszystko pogarszał. W październiku 2008 bardzo niski indeks Nikkei (poniżej 7.000) pogrążył się o ponad 80% od swojego szczytu w grudniu 1989 r. W 2010 r. Japonia została prześcignięta przez Chiny jako drugie najmocniejsze gospodarczo państwo na świecie.

Strategia „carry trade”

W celu odratowania gospodarki oraz powstrzymania deflacji, od 1990 r. Bank Japoński (BOJ) przyjął politykę zerowej stopy procentowej (ZIRP). Sprawiło to, iż jen stał się idealną walutą do strategii „carry trade”, która polega na pożyczaniu waluty o niskiej stopie procentowej oraz konwertowaniu pożyczoną ilość w walutę bardziej uległą. Dopóki kurs walut pozostaje całkiem stabilny, handlowiec może przywłaszczyć sobie różnicę w stopie procentowej pomiędzy dwiema walutami. Największym ryzykiem związanym z „carry trade” są wahania obcej waluty, stąd popularność strategii jest odwrotnie proporcjonalna do wahań kursu walut. Do 2007 r., gdy chwiejność jena w jednym miesiącu była niższa niż od 15 lat i gdy waluta japońska malała proporcjonalnie co do dolara, „carry trades” z jenem jako walutą finansowania osiągnęły wartość 1 tryliona dolarów. Jednak w drugiej połowie 2007 r. strategia zaczęła upadać, na skutek światowego kryzysu finansowego. Gdy apetyt handlowców został zredukowany przez ogromne ryzyko, spanikowani zmuszeni byli sprzedać swoje akcje po skandalicznie niskich cenach, oraz przetrwać trudny czas spłacania pożyczonych jenów. W 2008 r. jen wzrósł o 20% w stosunku do dolara, a kryzys kredytowy był u szczytu. Zanim kryzys wybuchł, „carry trade” wykorzystywano do pożyczania jenów w celu inwestowania w depozyty dolara australijskiego, który notował znaczący wzrost stopy procentowej, odpowiadało to krótkiej pozycji JPY/długiej AUD. Gdy wybuchł kryzys, pęd do zamknięcia tej pozycji poskutkował spadkiem AUD o 47% w stosunku do jena w trakcie jednego roku. Spekulant, który pożyczył 100 milionów jenów, skonwertowanych w grudniu 2007 r. w AUD (po kursie walut 107.50) i który umieścił AUD w depozyt, stracił 47 milionów jenów rok później, ponieważ kurs spadł do 57.

Dziękuję, Mrs. Wanatabe!

Mali jak i więksi spekulanci walutowi bardzo odczuli kryzys kredytowy 2007-2008. Pośród mniejszych graczy, japońscy inwestorzy detaliczni stracili 2.5 bilionów dolarów w sierpniu 2007 r. a kryzys dopiero zaczynał siać swoje spustoszenie. Ich całkowite straty w czasach kryzysu mogły być nawet podwojone. Nieoczekiwaną grupą spekulantów, których skusiła opcja szybkiego zysku poprzez handel walutami online została określona przez handlowców Forex jako „Mrs. Wanatabe”. Legiony pań „Watanabe” zwróciło się w stronę handlu walutowego online w celu zwiększenia niskich zarobków swoich portfeli. Ich podstawowym celem było sprzedanie jena i kupno bardziej wartościowej waluty, nieświadomie wchodząc tym samym w „carry trade”. Szacunki odnoście wymiarów handlu tych inwestorów znacznie się różnią. Niektórzy eksperci mówią o kwocie 16.3 biliona dolarów dziennie w 2011 r. bądź prawie 60% całych dziennych transakcji forex w czasie godzin handlowych Tokio. W 2010 r. weszły w życie regulacje władz Japonii co do maksymalnej dopuszczalnej dźwigni Forex. W skutek tego, handel detaliczny zmniejszył się do 2012 r. Te ograniczenia sprawiły, iż dźwignia Forex ograniczona została do 25 (wcześniej wynosiła 200). W każdym przypadku, wpływ Mrs. Watanabe oraz innych japońskich handlowców detalicznych na poziom jena były wykorzystane przez Bank Japoński w 2007 r.. Jeden z jego członków Kiyohiko Nishimura, powiedział iż Mrs. Watanabe próbowali ustabilizować rynek Forex poprzez ustawianie pozycji jena (np. sprzedaż jena a kupno waluty obcej) jako przeciwną do profesjonalnych handlowców.

Wzrost zainteresowania transakcjami jena

Zgodnie z ankietą Banku Rozrachunków Międzynarodowych przeprowadzoną w 2013 r. handel jenem wzrósł najbardziej w porównaniu do innych głównych walut, w ciągu ostatnich trzech lat (63% od ankiety przeprowadzonej w 2010 r.). Całkowita wartość transakcji walutowych Forex wzrosła od 34.6% od 2010 r. do 5.345 tryliona dolarów dziennie, a handel USD/JPY wzrósł o 72.5% do 978 bilionów dolarów dziennie. Malutka część wzrostu USD/JPY może być poparta obecnym rozkwitem handlu, a znacznie większa część podlega spekulacjom. W 2013 r. Japonia była czwartym największym partnerem gospodarczym USA (tylko 5% całkowitych transakcji USA).USA doświadczało handlowego deficytu 73.4 bilionów dolarów w 2013 r. gdy Japonia importowała dobra warte 138.5 bilionów dolarów (samochody, maszyny, sprzęt przemysłowy, elektronika) a eksportowało do Japonii dobra warte 65.1 biliona dolarów (głównie produkty gospodarcze, mięso, leki, oraz sprzęt zdrowotny). Ankieta BIS z 2013 r. pokazała iż regionalne, co pół roczne ankiety wskazują na zrost transakcji jena od października 2012 r. do kwietnia 2013 r. W okresie tym spodziewano się znaczącego zwrotu w polityce monetarnej Japonii co prowadzi nas do „abenomiki” oraz „trzech strzał”.

Czy trzy strzały abenomiki uczynią, co im powierzono?

Abenomika to nieoprocentowana i ambitna polityka ekonomiczna wprowadzona przez premiera Japonii Shinzo Abe w grudniu 2012 r. w celu odświeżenia japońskiej gospodarki po dwóch dekadach stagnacji. Abenomika ma trzy główne elementy (strzały) – zwiększona emisja pieniądza, elastyczna polityka fiskalna oraz reformy strukturalne – mające na celu zakończenie deflacji, pobudzenie wzrostu gospodarczego oraz odwrócenie wzrastającej ilości długu państwa. Pierwsza strzała wprowadzona została w kwietniu 2013 r., gdy Bank Japonii ogłosił, iż wykupi obligacje rządu i podwoi podstawę monetarną państwa do 270 trylionów jenów przed końcem 2014 r. To postanowienie Banku odnośnie rekordowej ilości jenów miało zmniejszyć deflacje i przed końcem 2015 r. ustanowić poziom inflacji równy 2%. Druga strzała dotycząca elastycznej polityki fiskalnej dotyczyła konsolidacji fiskalnej rozpoczynającej się w 2014 r. z celem zlikwidowania deficytu o połowę do 2015 r. ( z poziomu 6.6% w 2010 r.) i osiągnięcia nadmiaru do 2020 r. Jednym z narzędzi służących do wykonania tego planu, jest wzrost podatku od towarów z 5% do 8% począwszy od kwietnia 2014 r. Trzecia strzała – rozpowszechnione reformy strukturalne, mają największy potencjał przyniesienia korzyści gospodarce Japonii na długi czas, jednakże są najtrudniejsze do wprowadzenia. Abenomika zaczęła skutkować już w 2013 r. gdy Nikkei wzrósł do 57%, co było największym rocznym stanem od 41 lat, a jen spadł o 17.6% względem dolara. Jednakże, dane gospodarcze z pierwszych dwóch miesięcy 2014 r. rzuciły cień niepokoju na pozytywne efekty ab ekonomii. Pod koniec 2013 r. japońska gospodarka wzrosła jedynie o 0.3%, co interpretowane jest jako roczny wzrost o 1%. Wskaźnik ten, jest znacznie niższy niż spodziewany wzrost o 2.8%

Podsumowanie

Dług Japonii wobec GDP wynosił w 2013 r. 140%, co czyniło Japonię drugim najbardziej zadłużonym państwem po Grecji. Jednakże jak pokazuje historia, obstawianie na kolejne upadki jena, może być przepisem na katastrofę. Inwestorzy detaliczni i handlowcy, których kusi pomysł skracania jena, zrobią dobrze zostawiając takie transakcje na korzyść ogromnych instytucji oraz banków, które stać na obrót jenem. Obecny poziom wobec dolara – 102 – nie wydaje się być wcześniej przewidzianym.