Zachowanie kursu dolara w ciągu ostatnich sesji może być postrzegane jako co najmniej nietypowe. Jak na razie mamy do czynienia z niezdecydowaniem oraz niepokojem wśród inwestorów, którzy z niecierpliwością oczekują na publikację PKB za pierwszy kwartał 2015 roku, ale także na możliwe zmiany w polityce monetarnej. Zwykle w takiej sytuacji moglibyśmy oczekiwać nieco bardziej klasycznego wykresu, z widocznymi wzlotami i spadkami w oczekiwaniu na ujawnienie ww. informacji. Obecnie jednak jesteśmy świadkami dosyć wyraźnego trendu spadkowego i to jeszcze zanim jakiekolwiek informacje ekonomiczne na temat tytułowych zdarzeń zostały upublicznione. Nie można przy tym zapominać, że znajdujemy się być może u schyłku trwającego niemalże od 9 miesięcy okresu wzrostu i umacniania się kursu dolara. Wielce więc możliwe, że mamy do czynienia tylko z krótkotrwałą zaliczką, po której dolar może powrócić do swojego całkiem niedawnego, wysokiego poziomu. Przełomowym dniem może być środa, na która zaplanowano dwa istotne z punktu widzenia inwestorów wydarzenia. Po pierwsze upublicznione poziomu produktu krajowego brutto. Drugim być może nawet ważniejszym wydarzeniem tego samego dnia będą obrady FOMC i możliwe decyzje odnośnie wysokości stopy procentowej kredytów. To właśnie ta informacja może wywołać długotrwałą zmianę trendu w kursie dolara amerykańskiego. Jak na razie możemy obserwować jak samo napięcie związane z oczekiwaniem na tą informację wpływa na kurs dolara. Być może po zakończeniu obrad dowiemy się czy możemy spodziewać się ożywienia czy też dalszej zapaści kursu dolara.
Część inwestorów z pewnością będzie próbowała wykorzystać napięcie, przynajmniej do momentu ujawnienia informacji, mogących wpłynąć na kurs dolara w dłuższej perspektywie czasowej. Podobne zachowanie rynku obserwować mogliśmy rok temu, gdy przy napięciu towarzyszącemu notowaniom FX kurs stopniowo rósł, a później pozostawał na wysokim poziomie, pomimo tego, że kurs pozostałych spółek z sektora pikował w dół. Podobne, niecodzienne trendy obserwować możemy w zasadzie w każdym sektorze, wszędzie tam gdzie w danej chwili nie ma wyznaczonego wyraźnego trendu, a do tego dochodzi niski poziom obrotów konkretnym instrumentem. Zarówno kursy walut jak i innych instrumentów finansowych są podatne na zmiany polityki pieniężnej, a niekiedy wystarczy samo napięcie związane z oczekiwaniem na ogłoszenie możliwej zmiany polityki pieniężnej. Nie od dziś wiadomo, że wśród wydarzeń, które mogą mieć największy wpływ na kurs akcji czy też waluty, znajdują się właśnie publikacje raportów okresowych spółek, czy też właśnie decyzje podejmowane przez FED (amerykański bank centralny). Nie można jednoznacznie oszacować, które z tych wydarzeń może mieć w ostateczności większy wpływ na kurs, ale kombinacja tych wydarzeń bez wątpienia rozpala wyobraźnię inwestorów.
Spośród tych dwóch kluczowych wydarzeń, zdecydowanie bardziej czytelny będzie raport na temat PKB za pierwszy kwartał, który może dosyć bezpośrednio wpłynąć także na kurs samego dolara. Prognozy zakładają utrzymanie lub nieznaczne (w wysokości do jednego procenta) osłabienie poziomu produktu krajowego brutto, w porównaniu z wynikiem z poprzedniego roku. Dane z pierwszego kwartału mogą też pomóc w przygotowaniu prognoz zysku na kolejny kwartał. Czytelniejszy raport finansowy porównywany jest tutaj jednak z narastającym od wielu tygodni napięciem związanym z decyzją FOMC. Ewentualna zmiana polityki monetarnej, jest oczywiście o wiele bardziej skomplikowanym elementem tego porównania. Do tego dochodzi jeszcze kwestia tego czy i kiedy ewentualna zmiana polityki monetarnej zostanie wprowadzona. Eksperci spodziewają się, że zmiana polityki monetarnej, w szczególności związanej z polityka kredytową nastąpi najwcześniej w sierpniu lub nawet pod koniec bieżącego roku. W nadchodzących tygodniach spodziewana jest więc stabilizacja i zachowanie dotychczasowych ustaleń. Za takim scenariuszem przemawiają najnowsze dane o stanie gospodarki. Ogłoszenie braku zmian dotychczasowej polityki monetarnej przez FOMC może uspokajająco wpłynąć na inwestorów, a sam dolar ma szansę odrobić ostatnie straty.
Finansowe problem Grecji wywierają coraz mniejszy wpływ na kurs Euro
Po spadku poziomu rentowności greckich obligacji oraz obniżce poziomu stóp procentowych, na greckiej giełdzie obserwować możemy dawno nie widziane wzrosty. Wszystko to w cieniu wiszącego nad krajem problemu spłaty zagranicznych pożyczek. Rynek wydaje się być już zmęczony ciągle wisząca nad Grecją groźbą bankructwa, zwłaszcza że pojawiają się już opinię iż główne ryzyko negatywnych perturbacji mogących oddziaływać na strefę Euro zostało zażegnane. Inwestorzy nadal jednak powinni uważnie śledzić terminarz spotkań przywódców europejskich z władzami Grecji.
Zmniejszenie stop procentowych, a kurs dolara nowozelandzkiego
Uwaga inwestorów z całego świata zwrócona jest przede wszystkim na obrady FOMC i możliwa zmianę polityki monetarnej, która nie pozostaje przecież bez wpływu na kurs samego dolara. Na drugim krańcu świata, Bank Rezerwy Nowej Zelandii także szykuje się do podjęcia decyzji o ewentualnej obniżce stóp procentowych. Świadczyć mogą o tym wypowiedzi przedstawicieli Banku Centralnego Nowej Zelandii, nawiązujące do obecnej sytuacji gospodarczej kraju. Można z nich wyczytać zapowiedź nadchodzącej obniżki stóp procentowych.
Niepokój związany z wyborami szkodzi funtowi
Niedawno zaprezentowano informację oraz najważniejsze wskaźniki dotyczące brytyjskiej gospodarki. Wzrost gospodarczy w pierwszym kwartale okazał się od 0,2 procenta niższy od prognoz, ale przy wyniku 0,3 nie możemy mówić o rozczarowaniu. Zwłaszcza jeśli dokonamy porównania z gospodarką globalną. Pomimo korzystnych, ale być może nie zachwycających danych ekonomicznych, funt brytyjski nadal traci. Analitycy tłumaczą tą sytuację przede wszystkim niepewnością co do wyniku zbliżających się wyborów parlamentarnych w Wielkiej Brytanii.
Wzrost kursu dolara australijskiego – solidne podstawy czy emocjonalna reakcja inwestorów ?
Dolar australijski znacząco zyskuje w ostatnim czasie. Nie inaczej sprawa wyglądała w czasie ostatniej sesji giełdowej. W szczególności australijska waluta bardzo dobrze wypada w porównaniu do dolara amerykańskiego oraz jena. Specjaliści mają jednak problemy z jednoznacznym wskazaniem głównych powodów takiego stanu rzeczy. Dane ekonomiczne zarówno z Chin jak i Australii są mocno zróżnicowane, ale przy porównaniu tych gospodarek ciężko jest wykazać znaczącą przewagę po którejkolwiek stronie. Jednocześnie mówi się także rosnącej niechęci inwestorów do ryzyka. Można więc mocno zastanowić się, czy ostatnie wzrosty kursu dolara australijskiego faktycznie mają mocne podstawy, czy też jest to raczej emocjonalna i krótkotrwała reakcja rynku.
Dobra, 7-miesięczna passa na rynkach wschodzących w cieniu zbliżających się decyzji FED
Wzrosty na rynkach wschodzących trwają nieprzerwanie od 7 miesięcy. Trend ten jest następstwem silnego odbicia, po którym inwestorzy zaczęli spoglądać na rynki wchodzące przychylnym okiem. Wiele wskazuje na to, że jesteśmy w przededniu być może kolejnego wzrostu na rynkach wschodzących. Także tutaj sporą rolę odegra decyzja FED, odnośnie polityki pieniężnej. Krajowe regulacje mogą być istotnym czynnikiem, który zachęci lub zniechęci inwestorów do lokowania swoich środków na rynkach wschodzących, które nieodłącznie kojarzą się z możliwą wysoką stopą zainwestowanych środków, ale także z wysokim poziomem ryzyka inwestycyjnego.
Zbliżająca się decyzja FED może mieć także wpływ na kurs złota
Złoto jest już tradycyjnie traktowane przez inwestorów jako zabezpieczenie przed ryzykiem inflacji czy też bezpieczna lokata, przynajmniej części kapitału, który chcą w bezpieczny sposób oszczędzać. Siłą rzeczy więc zainteresowanie złotem wzrasta zawsze, gdy spada zaufanie do walut, w szczególności tak istotnych jak dolar amerykański. Dlatego też nadchodząca możliwa zmiana amerykańskiej polityki pieniężnej z pewnością nie pozostanie bez wpływu także na kursy złota.